Hejka :D
Od dzisiaj rana miałam nawał lekcji... Normalnie kiedyś nie wytrzymam... Super... Najpierw recenzja z filmu, potem angielski, matma, i coś tam jeszcze, aaa... historia... Poprostu Masakra...
Ale spox, chyba wytrzymam... W końcu za miesiąc Święta ( CORAZ BLIŻEJ ŚWIETA ;)) i w ogóle prezenty i total laba... No a potem ferie... Super... Pełne 2 tygodnie we Włoszech na nartach... Ehhh... Tym bardziej super, że jestem zwolniona z budy tydzień przed feriami... Yuppi!!!
Jeszcze dzisiaj idę do sklepu jekieś zakupki zrobić...
Buuu.... Nikt mnie nie koffa... Nikt mnie nie lubi ;( Zaraz zacznę płakać.... ;(