coola87
Juz od jakiegos czasu wchodze na Twojego bloga..Nigdy nie dowiedzialam sie od co tak naprawde chodzi..Chociaz wiem ze cierpisz, bo to idzie poznać po pierwszych slowach..Cierpisz i to bardzo..
I gdy tak czytam Twoje slowa to cos sie we mnie otwiera..
I nie wiem czy slusznie..Bo nie powinno!Bo myslalam ze ten etap mam za soba.. Ale widocznie on depcze mi po pietach..
Dzieki Tobie dowiedzialam sie, ze tego nie zapomne.. nigdy!
ON bedzie siedzial w moim serduszku do konca..a koniec moze okazac sie blizszy niz myslalam :/
ja sama nie wiem jaki jest główny powód tego, że cierpie.
ludzie, którzy kiedyś byli przyjaciółmi, nagle przestali nimi być.
miejsca, gdzie kiedyś byłam codziennie, przestałam odwiedzać.
świat, który wprost kochałam sie skończył, bo... no właśnie sama nie wiem dlaczego. na pewno nie z mojej winy.
on? ich było tyle, że przestałam wierzyć w miłość.
nawet nie wiesz, jak bym chciała, żeby było jak dawniej.
damy rade? jakoś damy.
tygodniowa choroba ma swój sens. pozbawiłam sie jakichkolwiek uczuc- nienawisci, stresu, przyjazni, milosci, radości. została pustka...
coola81- uściski dla ciebie. za to, że czytasz. 'jeżeli chcesz o kimś zapomnieć to znaczy że nie możesz przestać o nim myśleć.' moze lepiej nie zapominać?
coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że w życiu piękne są tylko chwile.
|